Jak osłodzić sobie spacer po wrocławskim rynku? W tym wypadku przyjemność dla oka może umilić jedynie przyjemność dla podniebienia – w Gorącej Pączkarni! Dlatego, jeśli w poszukiwaniu krasnali (900> 🤯) lub mostów (111 🤯) opadniesz z sił, wpadnij na Oławską, chwyć pączka na drogę i przekonaj się, jak wiele masz jeszcze przed sobą do ZOObaczenia! 🦔
Manufaktura–zakład produkcyjny, z łac. manu facta (rękodzieło), wizytówka Łodzi. Miejsce, w którym przemysłowa, tradycyjna architektura przeplata się z nowoczesnością. W środku–kawał historii, a przed? Kawał pyszności! Bo to właśnie tutaj znajduje się nasz punkt. Co łączy te dwa miejsca? Wspomniane poszanowanie tradycji i rękodzieła z uwzględnieniem nowoczesności. I choć wydawać by się mogło, że dawna przędzalnia to już historia, my staramy się ją kultywować, choć na własnych zasadach – dostarczając ręcznie robione pączki na miarę! 🍩
Nic co łódzkie nie jest nam obce! 👀 W szczególności Ulica Piotrkowska w Łodzi – kolebka lokalnego handlu, która ugościła nas w jednym ze swych lokali. Gorąca Pączkarnia – miejsce wypełnione smakiem i rzecz jasna… pączkami, które z witryn sklepowych zachęcają przechodniów do odrobiny przyjemności. Bo w życiu warto czasami się zatrzymać!
Gdzie znajduje się magia słodkich smakołyków? W naszych rękach – dosłownie! 🙌 Wszystkie nasze pączki zawijamy bowiem ręcznie, a całą procedurę nazywamy KULANIEM – od procesu toczenia kulek ciasta w formy okrągłych pączków. Dla ciekawskich – ten niesamowity występ możecie zobaczyć w naszych witrynach. Nie mamy przed Wami nic do ukrycia 😎
Choć gotowe pączki rozchodzą się wręcz błyskawicznie, podczas ich tworzenia wcale nie idziemy na łatwiznę. Dbamy o każdy detal, nie korzystamy z proszkowanego ciasta, nie używamy koncentratów czy innych ulepszaczy, smażymy na 100% oleju rzepakowym, dzięki czemu kwasy nienasycone nie ulegają degradacji, a dodatkowo – korzystamy z polskiej mąki! 🌾 Co bardzo istotne – wszystkie nasze pączki tradycyjnie nadziewane są przed smażeniem. Poddanie nadzienia obróbce termicznej pozwala nam uwydatnić jego smak i dostarczyć Wam niepowtarzalne smaki 😋
Czasem lubimy zamieszać. Najwyższej jakości, wręcz domowe produkty: drożdże, jajka, mąka i margaryna – trafiają do wielkiego miksera. I choć każdy z produktów zupełnie odmienny, podczas procesu łączą się ze sobą, tworząc mieszankę idealną – niepowtarzalne ciasto na pączki. Po wyciągnięciu dajemy mu chwilę na wyrośnięcie, a następnie dzielimy na prasy – równe części, tak aby każdy z Was otrzymał należytą porcję przyjemności!
Każdy z nas wie, że w życiu liczy się przede wszystkim wnętrze. Zgodnie z tą zasadą przywiązujemy najwyższą wagę do tego, czym wypełniamy nasze pączki – delikatne kremy i owocowe powidła. I co najważniejsze – robimy to przed smażeniem. Dzięki czemu, jak nikt inny, jesteśmy w stanie wydobyć z nich to, co najlepsze.
Jak to mówią, najpierw masa, później rzeźba. Albo jak kto woli – FORMA. Nasza przybiera kształt kul, w które zawijane są nasze nadzienia. To wyjątkowy performance, który niejednego smakosza może doprowadzić do istnych rumieńców i wypieków!
Etap, który prędzej czy później spotka każdego z nas. Choć w przypadku naszych pączków – im szybciej, tym lepiej. Dojrzewanie (tak zwane GAROWANIE) rozpoczynamy od formowania surowych pączków na drewnianych deskach. Takie leżakowanie sprawia, że ciasto zaczyna rosnąć i nabierać odpowiednich kształtów.
Czas na gorącą kąpiel. W naszym przypadku – w kąpieli przygotowanej ze 100% oleju rzepakowego bogatego w kwasy nienasycone jak Omega-6 i Omega-3. A my w tym wszystkim jesteśmy niczym Alfa. Bo wspólnie się dopełniamy i potrafimy rozpoznać idealny moment na ich wyciągnięcie.
Nasze pączki same w sobie zachwycają smakiem. Ale my lubimy słodzić – sobie i naszym pączkom. Dlatego na końcu każdego procesu czas na wisienkę na torcie. A raczej lukier na pączku. Ewentualnie puder lub kakao. A gdyby komuś było mało – całość posypujemy kandyzowanymi kawałkami owoców, suszonymi kwiatami lub bakaliami. Nic dodać, nic ująć.